Wykupiłam kurs angielski dla początkujących A1 w ESKK. To kurs online. Jeśli uda mi sie skonczyć, to wykupię A2. Zobaczymy. Czy pójdę na studia czas pokaże. Ważne, że kompleks z powodu braku matury jest już przeszłością. Teraz mogę iść na studia, ale czy pójdę? Nie jestem przekonana. Kusi mnie też szkoła parapsychologii od przyszłego roku... To bardziej mi się moze przydać w pracy. Jako parapsycholog chcę pracować, a jako psycholog niekoniecznie. Oczywiście o pracy na etacie nawet nie myślę. Chodzi mi po głowie działaność nierejestrowana w internecie i ewentualnie gabinet w domu. Myślę o Reiki połączanym z litoterapią, o czakroterapii w tym z koloroterapią wahadłem, o oczyszczaniu organizmu i aury. Do tego moze biomasaż, niekonwencjonalna terapia alkoholizmu i oduczanie od papierosów i ewentualnie psychodietetyka niekonwencjonalnie, dietoterapia no i astrologia i wróżby, moze hipnoza. Na dzień dzisiejszy myślę o zarobku do 1000 zł poza portalem. To kilku klientow miesięcznie. Wystarczy...Ja nie mam wielkich wymagań i potrzeb... Moze to błąd. Trzeba mierzyć wysoko by coś osiągnąć.
Kurs angielskiego jest ciekawy, ale dla mnie trudny. Duzo rozumiem, ale pisać nie potrafię. Mam okropny problem z gramatyką, wymową. Wszelkie there, what, this to czarna magia. Nie mogę zapamiętać... Mam też problem z liczebnikami. Wczoraj przerobiłam materiał na tydzień, ale muszę wrócić i chyba wkuwać. Tylko co to da. Dziś wkuję, a jutro wszelkie we, what zapomnę. Słowka typu okno, pies itp pamietam dobrze.
Tydzien się kończy i robota w domu też. Mam jednak dwa dni opóźnienia i przez to za pracownie wezmę się dopiero w przyszłym tygodniu. Jak się już wezmę to pójdzie.
na dworze mało działam bo mokro. Czeka pilne plewienie i koszenie. Ja kosze po 15 minut dziennie bo kondycji brak.
W tym roku po raz pierwszy zakwitły mi rudbekie. Kocham te kwiatki i kocham je malować. Może coś poczynie. Jakaś akwarele np. zakwitła mi też moja ukochana różyczka. Mam ja od bardzo dawna ale ostatnio nie kwitła bo rośnie przy toalecie Pikusia i była przenawożona. Chorowała z tego. Wymieniłam jej trochę ziemi. Teraz nieśmiało kwitnie.
Dziś Krzysiek ma urodziny. Kończy 61 lat. Ma być tort...Klasyczny z masą. Pewnie będzie mdły i niesmaczny. Ja chciałam torcik serowy z galaretką, ale się nie zgodził.