Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1491693
Komentarzy: 54555
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Dziś spałam trochę dłużej, bo Krzysiek rano był w domu i czuwał. Paczka z warzywami jeszcze nie dotarła. To co się da, jutro mieliśmy wsadzić, a tu nic z tego.

Siatka na oknie już jest. Teraz tylko pogoda i koty będą korzystać ze słońca. Wczoraj otworzyłam okno na chwilę i były bardzo zainteresowane. Dwór je nęci i pewnie z chęcią by pobiegały po trawie. Nie da się niestety... Kuracja na uszy Pikusia się kończy. Pikuś słyszy. Już do weteynarza nie pojadę, ale trzeba czuwać, bo choroba moze wrócić.

Nadal czytam i oglądam filmy. Teraz zaczynam Rodzinę Borgiów. Mogę oglądać seriale byle nie za długie. Kilka sezonów po 20 odcinków to nie dla mnie.

Mam też pracę i naukę. Dziś mam dwa zabiegi Reiki i szykuję się jeszcze jeden, ale nie wiem co. Mam też kolejny tekst do napisania. Kokosów za te teksty nie ma, bo 30 zł, ale piszę szybko.

WAga już spada...

19 kwietnia 2022 , Komentarze (8)

Wtorek i już po świętach. Krzysiek poszedł do pracy, a ja czekam na kogoś kto mi zamontuje osiatkowanie okna. Ma być około 12-14. Nie wiem ile to zejdzie. Muszę jeszcze kupić kuwetę dla kotów. Muszę zrobić pranie i moze coś z Krzyskiem posiejemy. Siać będę ja, a on będzie osobą towarzyszącą. Do wysiania mam groszek pachnący, łubin, nasturcję i nagietka. To zależy od pogody. Na razie jes chłodno i ponuro. Na dwór się wyjść nie chce. Idzie paczka z sadzonkami warzyw. Dojdzie jutro i wszystko powinno trafić do ziemi, a mają być mrozy.

Skończyłam Reiki dla zwierzat. To cudowna książka. Teraz czytam Reiki II stopień. Niby ja już jestem mistrzem, ale sporo wiedzy cennej dla mnie w książce jest. Jest inspiacja.

Dziś już dieta. Do pilnego zrzucenia 2 kg. Tyle nabrałam i gonię pasek. 

Kupilam esencje Bacha. Kupilam sweter, baleriny z koronki i bluzkę.

18 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Święta mijają. Mnie trochę żal, bo odpoczywam. Jutro już Krzysiek idzie do pracy. Kolejny urlop moze jesienią. Lubię jak K jest w domu.

Od wczoraj robię minimum dwa zabiegi Reiki. Tak będzie codziennie. Jeden zabieg dla mnie lub kogoś bliskiego i drugi koniecznie dla bliskiego zwierzęcia. Zaczęłam od Suzi. To dzika koteczka. Ona ludzi nie lubi i nie potrzebuje. Boi się dotyku, ale nie jest agresywna. Gdy ją dotykam, kuli się. Gdy probuję ją złapać umyka. Nie chodzi mi o to by sie oswoiła i pchała się na kolana. Chcę by częściej wchodziła na kanapę gdy ja na niej leżę. Teraz wchodzi tylko kilka dni przed rują. Ona nie jest kastrowana, bo nie daje sie złapać. Chcę ją trochę wyciszyć. Nie chcę by sie bala. Myślę  o 7 zabiegach i zobaczymy.

Już niedlugo koty bedą miały osiatkowane okno. Będe je otwierać i powstanie coś w rodzaju balkonu. Położę na parapecie kocyki, poduszki i będą mialy raj.

Od jakieoś czasu źle działa na mnie saturn. To kwadratury z jowiszem i ascedentem. Stracilam rozmach, bo aspekty mnie blokują. Już nie myślę o studiach. Nauka tak, ale drogi nie zmienię. Teraz myślę o rocznej szkole parapsycholgii i o rocznej szkole astrologii. Saturn to też problemy ze zdrowiem. Przez kilka dni czulam serce. Przeszło po zabiegach Reiki. Wczoraj był problem z głową i było rwanie w szczęce. Przeszło po Reiki. Oby nic już nie było.

Od jakiegoś czasu więcej czytam, a mniej siedzę w internecie. Uważam, ze to pozytywne. Chciałabym też wprowadzić w swoje życie spokojne poranki. W moim mniemaniu to doskonały poczatek dnia. Chodzi o to by zacząć dzień spokojnie i bez bodźców w postaci telefonu i laptopa. Ideałem by była joga albo medytacja, ale to dla mnie zbyt trudne do przeprowadzenia, bo zwykle każda aktywność po obudzeniu jest dla mnie trudna.

17 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Pierwszy dzień świąt. U nas błogi spokój. Ma przyjechać brat Krzyśka. Gości wiecej nie będzie. Cieszą mnie ostanie dni gdy Krzysiek jest w domu. We wtorek już idzie do pracy. Dzisiejszy dzień jest prawie jak zwykła niedziela. Robię to co zawsze poza nauką. No i było śniadanie przy stole, a nie na kanapie. Jest praca, czytanie, muzyka. Są filmy. Teraz oglądam Hiszpańską księżniczkę. Moze będzie tekst. Będzie też wino...

Dziś poświęce więcej czasu sobie. Będzie medytacja z tym, ze dłuższa niż w zwyczajne dni. Normalnie jest 20 minut. Dziś z kamieniami. Użyję kamieni na ważliwość serca. To będzie kwarc rozowy, rodochrozyt i rodonit. Będzie Reiki dla mnie i dla Sebastiana. Chcę zerknąć w książkę Reiki dla zwierzat. Oczywiscie Reiki zwierzętom robię od dawna i wyniki mam, ale książkę chcę pzeczytać.

Wszystko prawie co przygotowałam  do jedzenia na święta juz zjadłam. Dziś już częściowo dieta. Muszę zrzucić co nabrałam. Będzie białko i warzywa. Nie będzie węglowodanów. Na razie jeszcze WO nie będzie. Z tym poczekam do maja. Kalorii teraz najwyzej 800. Do zrzucenia 1,5 kg. To pilne...

16 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Mam nowy laptop. W  zasadzie nie jest nowy, bo używany ale w dobrym stanie. Wczoraj na nim działałam. Teraz mam trzy laptopy. Stary laptop będzie remontowany po świętach. Koszt 500 zł. Nowego nie planuję kupować.

Niby święta już dziś ale u mnie jeszcze trochę pracy. Trzeba choćby upiec klops i jajka w schabie. Krzysiek był kaplicy święcić pokarmy. Chciałabym  napisać tekst i warto by trochę popracować. Świętowanie zacznę od popołudnia.

Sebastian przyjedzie dopiero około 17 V.

Wczoraj byłam u koleżanki. Dość długo mnie nie widziała i stwierdziła, że mi się poprawiła  cera. Nie wiem co zadziałało. Używam nawilżającego kremu naturalnego, tonika przeciw starzeniu, mleczka do makijażu i hydrolatu z pomarańczy. Piję też olej z czarnuszki i ocet jabłkowy.

15 kwietnia 2022 , Komentarze (14)

No i Sebastian nie przyjedzie. Nie ma pieniedzy na podroż i przesiadki go stresują, bo teraz trzeba by jeździć przez Kraków. On chce przez Kielce, bo Krakowa nie zna. Nie to nie. Będziemy z Krzyskiem sami. Świat się z tego powodu nie zawali.

Dziś kończymy pracę w domu. Na jutro zostanie świecenie pokarmów, gotowanie jajek i pieczenie klopsa. Dziś trzeba jeszcze odkurzyc i umyć podłogi, zmienić obrus, wstawić ostatnie pranie. Wszystkiego nie zrobiłam. Zostało mycie lodowki w środku i mycie dwoch szafek w kuchni. Dziś Krzysiek musi jechać do miasta kupić ciasto. Trzeba tez iść do punktu naprawy laptopow, bo musi być laptop przejrzany. Trzeba wycenić naprawę i zamowić części. Naprawa po świetach.

Dziś ma też być tochę nauki. Jest do przerobienia zalegla lekcja. Tzeba też napisać pracę z rosyjskiego.

Poza tym będzie czytanie i kolejne części Hiszpańskiej księżniczki.

Wczoraj miałam tekst i dwa rozkłady partnerskie, ale za to nie wszystko zrobiłam co zaplanowałam...

14 kwietnia 2022 , Komentarze (1)

No i nie wiem czy Sebastian dojedzie w tym roku na świeta. Bardzo chce ale ciągle są przeszkody. W tym roku w święta mija nam 6 lat znajomosci. Chcę by był. Wczoraj dojechał w pol drogi i sie wócił, bo nie było dojazdu. Następny pociąg był za 4 godziny.

Dziś bedzie trochę pracy na dworze, bo muszę zasilić jedno drzewo i powinnam wyrwać chwasty przed domem. W domu mam odkurzyć meble. Krzysiek ma do roboty kuwety. Miał jechać do miasta, ale zakupy zrobił w naszym sklepie.

Do tego będzie trochę nauki. Chcę napisać tekst ezoteryczny o wenus w horoskopie i muszę zrobić dwa dodatkowe zabiegi Reiki w tym jeden łaczony z bioterapią. Chcę obejrzeć ostatni odcinek Białej księżniczki.

Kupiłam kolejną książkę- ebook o odcinaniu węzlow energetycznych. Oczywiście to potafię, ale prostsze przypadki i łatwiej mi przychodzi pomóc innym niż sobie. Tak może tez być, ze ja nie chcę wiezi zerwać choć czasem mnie to kusi w chwili złości. Relacje toksyczne zrywam.

13 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Sebastian jedzie, ale nie z kolegą. Kolega mial nieaktualny przeglad i wrócil sie do domu. Sebastian jedzie pociagiem i złości się, bo przesiadki. Nie wiem czy dojedzie czy sie wroci do siebie. 

Ja wstalam dziś wcześnie, bo były do kupna wędliny wiejskie. Juz mam i są bardzo smaczne. Po poludniu będzie praca w tym pisanie tekstu ezoterycznego. Tym razem jest platny. Muszę tez zrobić Krzyskowi zabieg Reiki, bo go bola nogi. Niby oba uda, ale ja podejrzewam, ze od stóp jest problem, bo jak robię zabieg to od stop czuję. Mam dziś też do wyszorowania zlew. Są kwiaty do podlania. Jest do zmiany pościel w pokoju dziennym.

W wolnym czasie będzie film i moze czytanie. Nauki raczej nie będzie...

12 kwietnia 2022 , Komentarze (10)

Mam możliwość dodatkowego zarobku, bo wszystkie artykuly pozycjonujące na portalu z wróżbami są teraz płatne. Będę oczywiście pisać, bo pisać lubię. Będą dwie korzyści. Zacznę pisać szybko, ale muszę najpiew przygotować święta. Dziś będzie ostatnie pranie, a Krzysiek umyje ostatnie okno. On te okna paćka, a nie myję, ale uwagi mu nie zwócę. On myje on decyduje i on za to odpowiada. Ja jestem zadowolona, że okna umyte i ja tego robic nie muszę. Strasznie mnie denerwuje gdy ktoś sam nie robi, a poucza i dyryguje i wymagania ma.

Dziś mam wyjazd do miasta. Muszę być w punkcie napraw komputerów, bo po świętach trzeba naprawić laptop. To będzie remont generalny obudowy.

Jutro ma przyjechać Sebastian i nic, albo niewiele sie jeszcze zrobi. Zostanie odkurzanie podłóg.

11 kwietnia 2022 , Komentarze (7)

Ostatni przedświąteczny tydzień, a ja działam i przypominam sobie jak to było u mnie w domu. Babcia gdy była mlodsza przed świętami sprzątała. Często też właśnie pzed swiętami było malowane mieszkanie. Jeśli chodzi o jedzenie to była kopa kolorowych jaj, swojskie wędzonki/szynki, kielbasa, schab, boczki/, indyk dla dziadka i śledzie. Babcia piekła też obowiązkowo sernik i babkę, którą nazywała pustym ciastem. To było ciasto typu babki drożdżowej ale pieczone w keksówce. Stól był ubierany borowiną i bazie też były no i owiesek. Nie pamiętam co babcia podawala na obiad. Ciocie nie przygotowywały dla siebie osobno, ale ciocia Resia ubierała u siebie stół. Mama miała osobny stol i gotowała osobno. Zawsze był dodatkowo klops z jajkami, biała kielbasa, pasztet i sałatka jarzynowa. Pamiętam też gęś lub kaczkę, ale nie wiem na które święta. Ja w zasadzie nie odchodzę od tradycji, ale dodałam barszcz chrzanowy, bo Krzyśka mama go robiła. W tym roku będzie nieco skromniej, bo bez sałatki. Nie chcę majonezu, bo bym mogła przytyć, a chciabym w tym roku zobaczyć 73 kg.

Pikuś nie ma świezbowca w uszkach. Lek podaję. To krople do uszu. Co dziwne znosi spokojnie aplikację, ale teraz Krzysiek trzyma mu pyszczek, a kagańca nie używamy. Odnoszę wrazenie, ze to właśnie kaganiec go najbardziej drążni.

Dziś w czasie wolnym będzie czytanie i oglądanie serialu Biała księżniczka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.