Odpoczęłam trochę i znowu ruszam do boju. Mam trochę pisania. Wysilać sie jednak nie będę. Chcę dziś tylko zarobić na świecznik. Jest kiczowaty ale ma wdzięk. Będzie do kuchni. Poza tym będzie wróżenie. Teraz zarobki z pisania dostaję co tydzień. Wszystko od razu tracę, a zarabiam tyle ile zaplanuję na zakupy. W tym tygodniu chcę zarobic właśnie na świecznik i chyba na surowce do wyrobu perfum w kremie, bo mi sie te zrobione ostatnio kończą. Kuszą mnie tez amarylisy i ostrokrzew o żółtych liściach. Jeszcze przemyślę. Nie chcę by mi świecznik wykupili, a sezon na rośliny sie kończy. Ot dylemat.
Moja introwersja, ba zdziczenie i samotnictwo mają sie bardzo dobrze. Poza wyjściem raz w tygodniu na zajęcia z malarswa, domu nie opuszczam i dobrze mi z tym. Z ludźmi poza najblizszymi praktycznie kontaktu nie mam i to mi pasuje. Czasami rozmawiam tylko z kolezanką, a drugą która mieszka obok czasem odwiedzam. Zauważyłam, że ostatnio rozmowy o niczym mnie nudzą i to bardzo. Chętnie gadam tylko na tematy, które mnie interesują. Tak już chyba będzie zawsze, bo mam sporo zainteresowań na które brak mi czasu. Wolę czytać, malować itp niż gadać.:)
Dziś ścisła dieta czyli tylko zupy. Ma być żurek z pieczarkami i jajkiem. Waga skacze i to około 2 kg. Dziś spadła...